Cześć,
Alfa 166 2.4 JTD 136km 2000r. Auto w u mnie od 2 lat. Problem pojawił się wczoraj po raz pierwszy. Pojechalem po pracy do sklepu, wracam do auta, odpalam i ruszam. Taki metaliczny dzwiek zlapalem w ucho, przejechalem dalej 2, 3 metry i auto zgasło. Pomyślałem, że może je zgasiłem bo wjeżdżałem na próg zwalniający. Próba odpalenia, kreci ale nie odpala. Po 3 próbie zapalił ale jak tylko dodalem minimalną ilość gazu żeby ruszyć z jedynki - znów zgasł. 2 próby i to samo. Zepchnąłem go na pobocze, popatrzyłem pod maskę czy jakiś pasek nie spadł czy ogólnie coś się rzuca w oczy ale nic. Wsiadlem, zapalilem, nacisnąłem na luzie na gaz i o dziwo nie zgasło. Wrzuciłem 1 i pojechałem. Zrobiłem od wczoraj jakieś 60kilometrów i raz mi się tak stało ale po odpaleniu od strzała jechała dalej? Jakieś pomysły?
PS.
Nie mam kabla do diagnostyki ale jutro mam jechać na wymiane tulei to może się wepną pod komputer.
Z góry dziękuje za wpisy
Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka